blad-matrixa blad-matrixa
129
BLOG

Kim jestem?

blad-matrixa blad-matrixa Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Wypadało by się przedstawić. Te pare słów o sobie jest dla mnie zawsze trudne, ze względu na to, że każdy może widzieć mnie inaczej.

Posiadam wykształcenie wyższe, z tytułem technicznym. Pracuje w zawodzie, a moim największym atutem jest lenistwo, gdyż paradoksalnie, im mniej chce się robić, tym więcej trzeba sobie prace automatyzować, dbać o to, aby nie było dodatkowych atrakcji. W moim zawodzie to pewien wyznacznik kwalifikacji. Do moich codziennych obowiązków należy bawienie i wysłuchiwanie koleżanek z pracy, spożywanie nieograniczonych ilości  kawy, oraz tłumaczenie użytkownikom, ze ich problemy są poza zakresem moich kompetencji, choć przeważnie i tak je rozwiązuje.

Prywatnie jestem osobą energiczną, wolnego czasu nie spędzam przed telewizorem. Mój wiek mogę zdefiniować następująco: na tyle młody, aby skutecznie zakorzeniono we mnie animozje Gorzowsko-Zielonogórskie, lecz na tyle dojrzały, aby dostrzegać, że jest to tylko zasłona dymna i wieczne wytłumaczenie przykrywające prywatne gierki osób z północy.

Swego czasu miałem okazję pracować z ludźmi, z różnych środowisk. Poznałem kilku ludzi związanych z PiS, którzy robili w moim przekonaniu wiele dobrego, z resztą nie tylko w moim, bo chodziło o sprawne zarządzanie jedną z instytucji. Na tyle robili to dobrze, że pod ich dokonaniami, sprawnie podpisał się ktoś inny. Szybko jednak okazało się, że aby być sprawnym menadżerem, nie wystarczą umiejętności brylowania w mediach i robienia z siebie Matki Teresy, a kolejny bilans po bilansie jasno określa na co całość obietnic się zdała. Dodatkowo, polityka kadrowa, w zasadzie bardziej polityka, niż zarządzanie kadrami sprawiła, że praca w tej instytucji przestała być misją, zaś stała się próbą przetrwania. Szczęśliwie, nie będąc specem „od wszystkiego”, szybko znalazłem pracę na lokalnym niepewnym rynku. Poznając kolejne osoby, w tym działaczy Platformy, jasno wszystkim mówiłem, co myślę o osobach z tego kręgu, i dlaczego, a każda z tych osób doskonale wiedziała, że moje pretensje są uzasadnione. Kilkoro z nich składało mi propozycję wstąpienia do Partii. Zawsze odmawiałem. Do momentu, aż pewnego wieczoru rozmawiałem z przyjacielem, o tej całej sytuacji. Próbując mnie „zwerbować” stwierdził, iż jeśli nie będzie tam takich ludzi jak ja, będą tam tylko ludzie tacy jak są teraz. To właśnie te słowa dały mi do myślenia, iż stojąc z boku, i przyglądając się, krytykując wszystko, nic nie znaczę, a mój głos jest jedynie „x” w tym czy innym miejscu, gdzie tak naprawdę wszystko i tak rozgrywa się gdzie indziej. Demokracja polega na naiwnym założeniu, że większość ma racje. W praktyce, większość zależy od mediów. Pozostałe poletko, to wewnętrzne gierki. Gdzie w tym wszystkim jest interes Gorzowa? Nie ma, kończy się na numerze na liście wyborczej, na plakacie który jest naklejony na inny plakat, mimo że też ma tło błękitno niebieskie bądź niebieskie.

Gdzie jestem w tym wszystkim?
Jestem gdzieś po prawej stronie Sali, nie za blisko, aby się nie spalić od ognia świecznika, ale nie zbyt daleko, bo mam swoje własne zdanie. Jestem planktonem, bo jest mnie, nas niewiele. Jestem opozycją w koalicji, człowiekiem który widzi co się dzieje, ma prawo zaznaczyć krzyżyk w wewnętrznych wyborach, a sam nie ma realnego oficjalnego wpływu na nic. Jestem elementem układanki, która obliczona jest w czasie na przewrót. Jestem tak naprawdę tam, choć mnie nikt nie dostrzega. I bardzo dobrze, bo to jest najkorzystniejsze miejsce, teraz przynajmniej. 

Trochę słów o mnie, poto, by módz się z Wami przywitać, abym stał się w waszym odczuciu kimś, kto faktycznie istnieje.

BM

Przedewszystkim jestem naiwnym idealista, wierzacym w dawno juz zapomniane wartosci. Mowienie "przepraszam" nie jest dla mnie problemem, za to brak umiejetnosci przemilczenia odbil sie na mnie juz wielokrotnie...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości